Słowo Arcybiskupa Metropolity Warmińskiego

na Wielki Post 2006

Umiłowani - Siostry i Bracia,
Bardzo krótka jest Ewangelia, jaka przypada na I Niedzielę Wielkiego Postu. Składa się ona zaledwie z kilku zdań, ale każde jest wypełnione znaczącą treścią. Końcowe zdanie jest Chrystusową prośbą: NAWRACAJCIE SIĘ I WIERZCIE W EWANGELIĘ

Okres Wielkiego Postu to czas, w którym Kościół w czytaniach mszalnych będzie nam przypominał, co Jezus dla nas uczynił, jak przeszedł przez tę ziemię, dobrze czyniąc, i jak nas odkupił męczeńską śmiercią na krzyżu. Uświadamiać nam to będą piękne nabożeństwa wielkopostne, jak Gorzkie Żale, Droga Krzyżowa czy wreszcie proste, ale głębokie w swej treści pieśni, opiewające cierpienia Jezusa i Jego wiernej Matki.

Weszliśmy w okres roku kościelnego, który jest czasem wewnętrznego skupienia i refleksji nad samym sobą. NAWRACAJCIE SIĘ, jest wołaniem Chrystusa do każdego z nas, bo wszyscy zawsze potrzebujemy nawrócenia. Nie jest ono czynnością jednorazową,. Jest nieustannym oczyszczaniem się z wad, słabości i grzechów po to, by na ich miejscu pojawiła się moc Ducha Świetego i budowana była coraz ściślejsza więź z Chrystusem. Byśmy mogli za św. Pawłem powiedzieć: ŻYJE WE MNIE CHRYSTUS (Ga 2,20). W tym zastanowieniu się nad sobą dopomogą nam wielkopostne rekolekcje, do uczestnictwa w których najserdeczniej zachęcam.

Chciałbym, abyśmy u progu Wielkiego Postu wspólnie spojrzeli na to Boże przykazanie, które brzmi: PAMIĘTAJ, ABYŚ DZIEŃ ŚWIĘTY ŚWIĘCIŁ. Jest to skrótowe ujęcie przykazania, którego pełny tekst jest nieco szerszy: "Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. Dzień zaś siódmy będzie szabatem ku czci Pana, Boga twego" (Wj 20, 8-10). Dzień, który wtedy nazywał się szabatem, w naszym języku nazwany został, niezbyt precyzyjnie, niedzielą.

Słowo NIEDZIELA nasuwa uzasadnione skojarzenie, że w tym dniu NIE powinno się DZIAŁAĆ, a więc pracować, a więc dokonywać tych zajęć, które z powodzeniem można by wykonać w innych dniach. Tymczasem zakaz pracy w niedzielę jest czymś wtórnym, czymś drugorzędnym. Sprawą pierwszorzędną jest sama ŚWIĘTOŚĆ tego dnia. Tę ideę świętości miał zapewne Bóg na myśli, gdy ustanawiał to przykazanie, kierując się czcią dla Siebie i potrzebą uświęcenia człowieka. Zapytajmy więc, co człowiek ma w tym dniu czynić?

Po pierwsze - ma człowiek w tym dniu STANĄĆ PRZED BOGIEM. Ma być obecny przy Bogu. Ma w ten sposób objawić Bogu nie tylko szacunek, ale przede wszystkim miłość. Najkrótsza definicja miłości brzmi bowiem: MIŁOŚĆ - TO PO PROSTU OBECNOŚĆ. Z poczuciem takiej miłości mamy stanąć w niedzielę przed Bogiem. Bywa może nieraz tak, że przychodzimy do kościoła i nie wiemy, co Bogu powiedzieć, gdyż przygniatają nas najrozmaitsze troski, cierpienia, bóle i niepokoje serca. Nie jesteśmy w stanie skoncentrować się czy też słowami wyrazić naszych myśli. Nie wiemy, co Bogu powiedzieć? Jednak najważniejsze jest to, że przyszliśmy, że JESTEŚMY PRZED BOGIEM, że wyraziliśmy tą obecnością naszą miłość.

Po drugie - w dniu, jakim jest niedziela, człowiek powinien WSŁUCHAĆ SIĘ W SŁOWO BOGA. Słyszymy je w kościele, czytamy je - być może - w naszych domach, wymieniamy na ten temat myśli z najbliższymi. Chodzi o to, by SŁUCHANIE SŁOWA stało się treścią tego dnia, jakim jest niedziela. Zgodne to będzie z wypowiedzią Jezusa: "Błogosławieni, którzy SŁUCHAJĄ słowa Bożego i zachowują je" (Łk 8,21).

Po trzecie - w niedzielę trzeba rzeczywiście znaleźć CZAS DLA BOGA. Jest to bowiem Jego dzień - dzień święty, w którym mamy się także sami uświęcić. A może jest tak, że w tym dniu marnotrawimy czas na sprawy błahe, zbędne i niepotrzebne?

Gdy tworzono Organizację Narodów Zjednoczonych, jej pierwszym sekretarzem został człowiek głębokiej wiary - Dag Hammarskjöld (czyta się Hamerszeld). Po jego tragicznej śmierci (zginął w wypadku samolotowym) wydano drukiem, również w języku polskim, zbiór myśli, jakie codziennie spisywał, które były swego rodzaju rozmową z Bogiem i refleksją nad Bożym słowem. Jedną z tych myśli poświęcił on sytuacji, w której ludzie proszą Boga o coś, wołają do Boga i odnoszą wrażenie, że Bóg ich nie słucha. Że milczy. Że nie ma dla nich czasu. Te zdania kończy jednak prostym pytaniem: A CZY TY MIAŁEŚ CZAS DLA BOGA?

Właśnie, mamy czas na wiele różnych spraw, bardzo często mało ważnych, na oglądanie godzinami, nie zawsze wartościowych audycji telewizyjnych czy radiowych, mamy czas na bezużyteczne rozmowy, a nie mamy czasu dla Boga, który jest naszym Panem, którego Imię jest święte. Umiłowani - Siostry i Bracia, MUSIMY ZATEM ODBUDOWAĆ W SOBIE ŚWIĘTOŚĆ NIEDZIELI. Tej świętości trzeba strzec - i dla Boga i dla siebie. Człowiek bowiem, niezależnie od tego, jakby go definiowano, jest istotą, powołaną do świętości (por. Sob. Wat. II, Konstytucja o Kościele, rozdz. V).

Na pytanie, czym jest świętość, możemy najogólniej odpowiedzieć, że nie jest ona jakimś perfekcjonizmem, a więc stanem, w którym będziemy wszystko idealnie czynili, idealnie mówili i odpowiadali, byli bezbłędni... Świętość polega na spełnianiu dwóch warunków: na życiu W STANIE ŁASKI UŚWIĘCAJĄCEJ i na WIERNYM WYPEŁNIANIU TEGO, czego Bóg od nas OSOBIŚCIE WYMAGA.

Najkrócej mówiąc, w świętości chodzi o to, by każdego dnia było w nas coraz więcej Chrystusa, a coraz mniej nas samych z naszym egoizmem, obojętnością, kłamstwem czy inną postacią niewierności czy nieuczciwości.

ODBUDOWAĆ W SOBIE ŚWIĘTOŚĆ NIEDZIELI - praktycznie oznacza to uznanie tego dnia za dzień święty, zgodnie z tym, co sam Bóg powiedział: "Pamiętaj o dniu szabatu, aby go u ś w i ę c i ć". A zatem musi być w człowieku żywa pamięć o tym, że jest to dzień święty, a więc dzień inny od dnia powszedniego. Błędem się stało, że człowiek zagarnął ten dzień dla siebie, nie pozostawiając nic dla Boga. Zatem od człowieka, od każdego z nas będzie zależało, czy niedziela będzie szczególnym spotkaniem z Bogiem poprzez uczestnictwo we Mszy św., poprzez refleksję nad słowem Bożym, poprzez pewne wewnętrzne wyciszenie, które będzie także pokojem serca i odpoczynkiem.

ODBUDOWAĆ W SOBIE ŚWIĘTOŚĆ NIEDZIELI - ten dzień ma również podkreślić godność człowieka w tym znaczeniu, że nie można go zredukować do "człowieka pracy". Owszem, wszyscy wiemy, że są zawody czy służby, które pracują i dyżurują w niedziele, bo takie są potrzeby społeczne, związane np. ze zdrowiem ludzi czy bezpieczeństwem Państwa. Czy jednak naprawdę jest rzeczą konieczną, by w niedzielę robiono zakupy, które można z całym powodzeniem uczynić w dzień powszedni? Czy słysząc nieraz głosy za otwarciem różnych super - marketów w niedziele, bierzemy pod uwagę ludzi, którzy tam muszą pracować i milczeć z obawy przed utratą pracy? Może warto zadać sobie pytanie, czy my sami nie jesteśmy sprawcami takich sytuacji, bo zapomnieliśmy odbudować w sobie świętości niedzielnego dnia. I nic nas nie obchodzi położenie pracujących w tym dniu ludzi.

A może właśnie do dnia niedzielnego trzeba by odnieść słowa Jezusa, pełne zrozumienia dla pracującego człowieka, słowa brzmiące: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" (Mt 11,28) Jezus bardzo dobrze wiedział, czym jest zmęczenie. Sam tego wielokrotnie doświadczył, ale jednocześnie umiał wczuć się w sytuację innych, swoich uczniów, apostołów czy idących za Nim rzesz, którym kazał odpoczywać i nabierać sił do dalszej pracy.

Można powiedzieć, że od ODBUDOWANIA W SOBIE ŚWIĘTOŚCI NIEDZIELI zależy bardzo dużo, że może zależy nawet wszystko. Nie jest sprawą przypadku, że rewolucje czy systemy totalitarne usiłowały znieść niedziele lub uczynić je dniami dodatkowej pracy, i że to wasze łączyło się z degradacją człowieka, z poniżeniem jego godności. Niedziela jest dniem dla Boga i dla człowieka i swoje wypełnienie znajduje w Eucharystii. Jest to jak najbardziej dosłowne spotkanie z Bogiem pod postacią Chleba i Wina, spotkanie, które uświęca. Zachęcał do tego św. Piotr, gdy w swoim pierwszym liście napisał: "Pana Chrystusa świętujcie w sercach waszych" (3,15).

Umiłowani- Siostry i Bracia, świętości niedzieli trzeba strzec - najpierw d l a B o g a. To bowiem jest Jego dzień, przez Niego ustanowiony, w którym pragniemy na Jego miłość odpowiedzieć naszą miłością.

Trzeba strzec tego dnia również d l a w s p ó l n o t y, jaką jest małżeństwo, rodzina czy inne jeszcze grono ludzi, połączonych więzami przyjaźni. Aktualne tu stają się słowa Jezusa: "Gdzie dwaj, albo trzej zbiorą się w imię moje, tam Ja jestem pośrodku nich" (Mt 18,20).

Świętości niedzieli trzeba wreszcie strzec d l a c z ł o w i e k a. Nie można go bowiem redukować tylko do roli wyrobnika, robotnika, pracownika lub narzędzia w ręku innych. Człowiek posiada bowiem nadaną mu przez Boga godność, jest stworzony "na obraz i podobieństwo Boga" i każda niedziela ma mu przypomnieć, że jest on dzieckiem Bożym powołanym do uczestnictwa z Bogiem w wieczności.

Świętość niedzieli trzeba w sobie ukształtować. Wymaga to wysiłku. Wymaga to pamięci o Bogu i łączności z Nim. Trzeba przede wszystkim znaleźć czas dla Boga, który powołał nas do świętości. Przyjdzie bowiem czas, gdy oczy nasze zamkną się już na zawsze i serce bić przestanie. Wówczas, stojąc przed Bogiem "twarzą w twarz", dowiemy się, czy swą świętością dojrzeliśmy do obcowania z Tym, który jest Trzykroć Święty.

Na radosny trud pracy wielkopostnej wszystkim z serca błogosławię.
ARCYBISKUP METROPOLITA WARMIŃSKI

[ Archiwum Słowa na Niedzielę i Święta ]