Bardzo często narzekamy na otaczającą nas rzeczywistość. Codzienność wydaje się trudna i nie do zniesienia. Nasze samopoczucie staje się wyznacznikiem naszych zachowań.
Takie też było życie apostołów - uczniów Jezusa. Przeszkadzały im patrole rzymskich żołnierzy w ich umiłowanym Jeruzalem, codzienność, z którą musieli się borykać. Podatki, które musieli płacić rzymskiemu okupantowi i przy okazji byli okradani jeszcze przez swoich ziomków celników, którzy wysługiwali się rzymianom. To znowu dręczyły ich i ich bliskich rozmaite choroby i zmartwienia. Takich sytuacji całe mnóstwo znajdujemy w Ewangelii. Ich życie jest porównywalne z naszym. Jednak oni gromadząc się przy Jezusie poszukiwali odpowiedzi czy wręcz możliwości wyjścia z tej sytuacji.
Co wniosło w ich codzienność spotkanie z Jezusem? Jaka odpowiedź się pojawiła w czasie tej jedynej w swoim rodzaju wieczerzy paschalnej? Czy dla nas współczesnych są to znaki, w których możemy znaleźć antidotum na to wszystko co nas boli?
Ostatnia Wieczerza - wieczerza Paschalna jest pełna znaków. Jeden po drugim są nasycone głębią treści. Każde słowo, każdy gest Jezusa wyjaśnia i pomaga odczytać rzeczywistość w zupełnie innej perspektywie. Jakże wymownym gestem jest umycie nóg apostołom i ten moment rozmowy pomiędzy Jezusem i Piotrem. To wszystko wyjaśnia. Tutaj nie potrzeba komentarzy, zmiana rzeczywistości, inna perspektywa jest możliwa tylko wtedy gdy człowiek będzie miał udział z Jezusem. On kładzie na to bardzo mocny nacisk. Stawia to przed Piotrem jako konieczność, warunek niezbędny do przemiany świata i siebie.
Co to znaczy mieć udział z Jezusem? Odpowiedź na to pytanie przychodzi szybciej niż jesteśmy w stanie to ogarnąć naszą myślą. Następstwo gestu umycia nóg jest wzmocnione słowami Jezusa - Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem. Mieć udział z Jezusem to być człowiekiem odczytującym Jezusa w codzienności i czyniącym to co On czynił. Tylko wtedy może dojść do przemiany naszego życia, otaczającej nas rzeczywistości.
Te słowa i gesty to ciągłe ukierunkowywanie każdego z nas na Eucharystię. Na potrzebę czerpania z niej tego wszystkiego co przeżyli apostołowie. Jezus chce, aby Eucharystia stawała się każdego dnia zaczątkiem do tego udziału z Nim dla nas. Eucharystia - to spotkanie z żyjącym Panem. Jezusem, który mówi wprost - czyńcie sobie nawzajem to, co Ja wam uczyniłem, a zmienicie codzienność. Czyńcie to co Ja wam uczyniłem, a wasze życie stanie się uosobieniem spokoju i otwartości. Czyńcie to co Ja wam uczyniłem, a wasze życie nabierze blasku prawdy. Czyńcie to co Ja wam uczyniłem, a wasze życie stanie się otwarte dla drugiego człowieka. Czyńcie to co Ja wam uczyniłem, wasze życie będzie przepojone miłością, a nie jej namiastkami.
Dlatego ta wieczerza - Eucharystia dla nas wierzących ma tak wielkie znaczenie. To tam wykuwa się nasz udział z Nim. To na Eucharystii odnajdujemy kwitło do przemiany. To na tej wieczerzy spotkanie z Jezusem pozwala nam odnaleźć prawdę o sobie i o rzeczywistości. Takie jest przesłanie dzisiejszego wieczora. Mieć z Nim udział.
Amen.