To zdarzenie, którego głównym bohaterem jest Jezus i człowiek trędowaty zarysowuje bardzo ważny problem, który można zawrzeć w pytaniu: dlaczego w tak, krótkim czasie, po tak krótkiej rozmowie, człowiek trędowaty zostaje oczyszczony?
De facto jest to pytanie, które rozciąga się także na naszą rzeczywistość, na nasze życie. Jest to związane z odpowiedzią, która rodzi się z postawionego wyżej pytania. Analizując całe to zdarzenie odpowiedź jest bardzo prosta. Trędowaty zostaje oczyszczony dlatego, ze wierzył. On przyszedł do Jezusa z wielką wiarą - "Jeśli zechcesz możesz mnie oczyścić." Jednak trzeba wejść jeszcze głębiej w cała scenerię tego spotkania trędowatego z Jezusem. Trędowatego przyprowadza do Jezusa nieuleczalna choroba. On w drodze do Niego pokonuje wiele przeszkód. Musimy sobie zdać sprawę z tego, że człowiek trędowaty w ówczesnym Izraelu, to człowiek wyklęty, człowiek wyrzucony za margines życia społecznego. To człowiek martwy za życia. Jak wielka musiała być jego determinacja, jaką wielką odwagą musiał się wykazać ów trędowaty, aby połamać wszystkie zakazy i nakazy obowiązującego w tym zakresie prawa, również prawa religijnego. Dostrzec można już w rozmowie Jezusa z trędowatym, że to co się w nim dokonało zrodziło wielką wiarę. Idąc dalej w to zdarzenie dostrzegamy niemal natychmiastowa reakcję Jezusa na prośbę trędowatego. "Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: chcę bądź oczyszczony!" Nie bez znaczenia jest też nakaz, który już po dokonanym cudzie. Otrzymuje człowiek uzdrowiony od Jezusa. Ma iść do kapłana złożyć ofiarę za oczyszczenie dla świadectwo dla nich. Wiara trędowatego i oczyszczenie mają stać się czytelnym świadectwem. Świadectwem wiary wobec niedowiarków kapłanów, arcykapłanów, którzy mówili, że ten tłum jest przeklęty. Oni twierdzili, że depozyt prawdziwości wiary jest tylko w ich ręku. Jezus pokazuje po przez trędowatego już wolnego od choroby, uwierzcie tak jak on uwierzył. Patrzcie jak jego wiara jest wielka. Dlatego został oczyszczony.
Jaka jest implikacja z tego zdarzenia dla nas? Dla współczesnych uczniów Jesusa. Myślę, że szczególnie dziś nauka jest jedna i bardzo prosta. Czy nasza wiara jest tak mocna, że potrafilibyśmy połamać wszystkie konwenanse współczesnego świata, wszystkie jego mity, wszystkie stereotypy i pokazać, swoim życiem: patrzcie kto dla mnie jest naprawdę ważny, jaka hierarchia wartości jest naprawdę istotna. Może się to dokonać tylko wtedy gdy dotrze do mnie świadomość, że dialog wiary, to dialog na płaszczyźnie Osoba - osoba. Dalej, że w tym dialogu nie chodzi o strach, przed Jezusem, ale świadomość, że On mnie naprawdę kocha. On lituje się nade mną. Czy wbrew wszystkiemu potrafię uwiesić się w mojej wierze na Bogu jako Ojcu? Życie wiarą udziela bardzo konkretnej odpowiedzi dla świata, łamie jego stereotypy, które chcą ten dialog Osoby Boga z osobą człowiekiem zniszczyć. Dlatego warto za trędowatym przyjść do Jezusa, aby dokonał się cud oczyszczenia i umocnienia naszej wiary.
W tym momencie stawiam sobie sam pytanie, czy walczę o moją wiarę, o jej rozwój przez częste spotkanie z Jezusem na modlitwie? Czy walczę o jej moc spotykając się Jezusem w Jego sakramentach: pokuty i eucharystii? Eucharystii, która tak mocno uświadamia mi prawdę jak mawiał nasz papież, że msza św. to relacja Osoba - osoba, relacja Bóg - człowiek. Bóg jest osobą i jestem nią ja! Co z tym zrobię? Te pytania są bardzo ważne, a wypłynęły nam z samej istoty przeżywania ewangelii, z istoty zachwycenia się nią. Zatem warto wejść w głębię. Wypłynąć na ocean wiary, aby tam spotkać się z Jezusem i stać się Jego świadkiem.
Amen.