Niedziela Chrztu Pańskiego

Łk. 3, 15 - 16 21 - 22
Chrześcijaństwo jest zaproszeniem do radosnej przemiany życia.

Dzisiejsze nasze zamyślenie nad słowem Bożym zacznę trochę inaczej niż zwykle. Od fragmentu wyjętego z życia mojego znajomego. Było to kilkanaście lat temu. Młody wówczas człowiek, bardzo mocno zaangażowany w życie religijne wciąż poszukiwał odpowiedzi na zasadnicze pytania skierowane pod adresem egzystencji. Pytania o poprawienie jutra, sprawiedliwości, głęboko rozwiniętej przyjaźni, miłości, konkretnych zachowań życiowych itd. Był lektorem, bardzo mocno udzielał się w ruchu światło życie. Pomagał chorym jako woluntariusz. Zdawać się mogło, że wszystko jest na najlepszej drodze w budowaniu pełnego wartościowego życia chrześcijańskiego i życia w szerokim spojrzeniu. Jednak drogi tego młodego człowieka, który rozpoczął studia, jakże miały się jeszcze pokręcić. On sam tego nawet nie przypuszczał. Życie płynęło cicho i spokojnie. Poznawał nowych wspaniałych ludzi, wspólne zainteresowania łączyły i zbliżały. Niesamowicie jakoś wylewała się spontaniczność i ładowanie miłością na każdym kroku. Nim się zorientował, znalazł się w oku cyklonu - była to sekta. Po wielu latach zmagań ze sobą, z ludźmi, którzy kiedyś byli mu bliscy, a dziś zdawać by się mogło stali się dalecy, walki z Jezusem i Jego Kościołem, w który kiedyś tak głęboko wszedł, doszedł określę to słowami i scenerią dzisiejszej Ewangelii nad swój Jordan. Doszedł do swojego chrztu nawrócenia. Nowego poznania Jezusa. Nie od razu nastąpiło jednak ponowne odrodzenie i nawrócenie. To przeszło rok walki po powrocie. Dziś już nowy człowiek operując słowami Pawła Apostoła. Człowiek ochrzczony Duchem Świętym.

To opowiadanie wprowadza nas w przesłanie dnia dzisiejszego, w istotę sceny, którą opisuje Łukasz ewangelista. W scenę zdarzeń, bohaterów tego wydarzenia, słów, które tam zostały wypowiedziane. I co jest najważniejsze w przesłania w tym wydarzeniu zawarte. Ono jest skierowane do współczesnego człowieka, do nas ludzi ochrzczonych i wierzących. Jakie to przesłanie? To, że w człowieku, stworzeniu Bożym, sam jego Stwórca ma upodobanie. Upodobanie, które jest obwarowane pewnymi warunkami. Warunkami wynikającymi również z faktu, że człowiek został odkupiony przez Syna Bożego Jezusa Chrystusa. Warunki te wymagają odpowiedzi ze strony człowieka. Odpowiedzi, która będzie potwierdzona życiem. Nie bez kozery w to dzisiejsze spotkanie nad Jordanem Bóg włączył osobę Jana Chrzciciela. Jan daje pełną odpowiedź na ten warunek wynikający z faktu spotkania człowieka z Jezusem. Po mnie idzie mocniejszy, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On was będzie chrzcił Duchem świętym i ogniem. Jordan przypomina nam o konieczności ciągłego przemieniania się, abyśmy mogli powiedzieć z chlubą i dumą, że jesteśmy uczniami Jezusa. Prawdę tę doskonale komentuje Jan Apostoł w swoim pierwszym liście czytamy: "umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością". Jest to fakt, w którym pojmujemy, że być uczniem Jezusa to nie tylko miłować słowem. To nie tylko miłować Boga, ale co więcej z tej miłości ma wynikać bardzo szeroko pojęta miłość człowieka. Co z tego bowiem, że taką propozycję otrzymujemy skoro musi dotrzeć do nas uzupełnienie, tak bardzo mocne skierowane przez św. Jan: po tym poznajemy, że znamy Jezusa, jeżeli zachowujemy Jego przykazania. Kto mówi znam Go, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą. Takie są realia spotkania z Jezusem. Dlatego znając nasze słabości musimy stale odnajdywać nasz Jordan nawrócenia. Musimy odnajdywać siłę przemiany siebie, którą jest Duch Święty. To moc będąca ukryta w słowie Jezusa i Sakramentach Św. Jednakże Jezus nie zmusza, On zaprasza, ale w tym zaproszeniu jest postawione wymaganie. Wymaganie kroczenia za Nim i zachowywania jego przykazania - przykazania miłości. Przykazania ciągłego nawracania się na miłość.

Takie jest przesłanie naszego dzisiejszego wyjścia nad Jordan. To spotkanie z Jezusem i zachwycenie się Nim. To poważne przyjęcie i podjęcie przez nas deklaracji, że chcę być Jezu Twoim świadkiem. Taka odpowiedź dana życiem będzie przykładem dla innych. Dla tych, którzy gdzieś szukając, błądzą, potrzebują może tylko naszej rzeczywistego życia wiarą w Jezusa.
Amen

[ Archiwum Słowa na Niedzielę i Święta ]