II Niedziela Wielkiego Postu ROK C

Łk 9, 28b - 36
Słuchać Jezusa!

Jezus zabiera z sobą Piotra, Jana i Jakuba na wysoka górę. Oni są tam świadkami zdarzenia, które napełnia ich lękiem. Wobec tej sytuacji stają zdumieni i wystraszeni. Piotr zaczyna mówić od rzeczy, chce stawiać namioty. Na dodatek pojawia się obłok i słyszą głos, a nikogo nie widzą. Po ludzku jak widać mają dosyć.

I to zdarzenie przeżywane dzisiaj nasuwa pytanie, nad którym warto się zastanowić: co tak naprawdę stało się na tej górze i co Bóg chce nam powiedzieć przez słowa: To jest mój Syn umiłowany Jego słuchajcie?

Udzielając odpowiedzi na te pytania trzeba zacząć od tego, że: zdarzenie, w którym uczestniczą apostołowie uświadamia im, kim naprawdę jest Jezus. Ono umacnia ich wiarę, weryfikuje przypuszczenia. Domysły przybierają realne kształty, doświadczają obecności Boga - w osobie Jego Syna, namacalnie dotykają Jego chwały. W przerażeniu i leku słychać ich głos - Jezus jest Bogiem.

Z drugiej strony Bóg pokazuje swoją troskę o człowieka, że chce być obecny w Jego życiu. Mówi do człowieka i chce, aby Jego głos był przez niego usłyszany. I tutaj musimy stanąć i zastanowić się: na czym to słuchanie ma polegać?

Słuchać Jezusa, to nic innego jak uznać Jego autorytet jako Syna Bożego. Zawołać w zdumieniu Jezu, Ty jesteś Bogiem. Uzmysłowić sobie, kto do mnie mówi i co mówi. Co więcej z tego słuchania musi rodzić się bardzo konkretny styl życia. Tak być chrześcijaninem - to prowadzić konkretny styl życia. Św. Paweł, apostoł zwracając się do Filipian pokazuje o co tutaj chodzi w praktyce, na czym ma się on opierać: Przeto, bracia umiłowani, za którymi tęsknię - radości i chwało moja! - tak stójcie mocno w Panu, umiłowani!

Stać, słuchać Pana tzn. kształtować swoje życie w oparciu o Jego naukę. Poprostu być Jego naśladowcą na co dzień. Wiele jednak zależy od człowieka, czy się otworzy i na czym naprawdę mu zależy. Co jest ważne w życiu? Na czym je opieramy. Co ma przewagę mieć czy być - jak to określa Ojciec św. Jan Paweł II. Apostołowie wiedzieli czego chcą i czego szukają. Jakie są ich pragnienia. Jeżeli człowiek zapomni o Bogu, o tym żeby być dochodzi do przewartościowań, a one prowadzą do dramatu człowieka. Mija się to co jest istotne. Przechodzi się obok drugiego człowieka nie zauważając go. Inni stają się tylko przedmiotami na naszej drodze życia. Natomiast otwierając się na Jezusa, słuchając Go wszystko zachowuje właściwą skalę wartości. Prawidłowe są wtedy relacje miedzy Bogiem i człowiekiem i prawidłowe są odniesienia miedzy ludzkie. Paweł mocno to zaakcentował tłumacząc dobrną nowinę ewangelii Filipianom. Pokazał, że człowiek nie żyjący Jezusem, nie mający stylu życia w Jezusie jest niepełny: ich losem - zagłada, ich bogiem - brzuch, a chwała - w tym, czego winni się wstydzić. To ci, których dążenia są przyziemne.

Co jeszcze możemy odnaleźć w przesłaniu zdarzenia z Góry Tabor? To życie modlitwy. Na modlitwie człowiek zatapia się w Bogu. Ma możliwość zobaczenia siebie, takim jakim jest. To tak jakby stanąć w promieniach rentgenowskich. Doskonałym stwierdzeniem jest: pokaż jak się modlisz, a powiem Ci jak wierzysz. A można je ustawić jeszcze inaczej - jaka jest twoja modlitwa, takie będzie twoje życie. Ona nie jest tylko jednostronnym monologiem ze strony człowieka, ona oznacza rozmowę, a w rozmowie trzeba uwzględnić moment słuchania. Bóg na modlitwie pokazuje człowiekowi prawdę o nim. Jeżeli modlitwa nas nie zmienia, nie wychodzimy z niej lepsi tzn. , że coś szwankuje. Mamy problemy ze słuchem naszego życia wewnętrznego.

Dalej, słuchać Jezusa to żyć przykazaniami na co dzień. Pytać siebie w konkretnych sytuacjach, jakby Jezus się zachował na moim miejscu? Czy moje zachowanie Jemu by się podobało? To w praktyce, znaczy mieć czas dla człowieka i Boga. Ważne pytanie ile czasu poświęcam dziennie na modlitwę? Ile czasu poświęcam na rozmowę z małżonkiem i dziećmi? Czy mam dla niech czas? To też jest słuchanie Jezusa, gdyż są to konkretne sytuacje życiowe. To co się rodzi ze słuchania Syna Bożego ma być przenoszone w życie codzienne. Powiadają, że przysłowia są mądrością narodów. Tak jest w istocie. Jest takie polskie porzekadło: jak Ciebie widzą tak, cię piszą. Jak przenosisz życie wiary w codzienność, takie jest Twoje chrześcijaństwo, takim jesteś naśladowcą Jezusa. W świecie współczesnym jest to podstawowe pytanie, które musi się zrodzić z kontaktu, z rozmowy i zasłuchania w Jezusie. Czy kiedykolwiek zadąłeś sobie trud i zapytałeś siebie, czy choć trochę staram się naprawdę żyć tak jak Jezus? Powiesz, ze to utopia. Nie, to jest możliwe pod jednym warunkiem: "To jest mój Syn umiłowany Jego słuchajcie."
Amen

[ Archiwum Słowa na Niedzielę i Święta ]