Dzisiejsza Uroczystość Wniebowzięcia NMP skłania nas do postawienia pytania Jak zdobyć świętość? Jaka droga do niej prowadzi? Niech w tę tajemnicę, którą dzisiaj wraz z Maryją będziemy zgłębiali i rozważali wprowadzi nas pewne opowiadanie.
"Opowiadają, że święty Antoni Pustelnik - prowadzący bardzo świątobliwe życie - usłyszał kiedyś wewnętrzny głos: Antoni, ty nie jesteś jeszcze tak doskonały, jak pewien szewc z Aleksandrii. Pustelnik wybrał się zaraz w drogę do Aleksandrii, aby odszukać owego szewca i dowiedzieć się, na czym polega tajemnica jego świętości. Szewc przyznał się od razu: nie robię nic nadzwyczajnego. Moje życie jest zupełnie zwyczajne i szare. Jestem biednym szewcem. Gdy rano wstaję, modlę się za całe miasto, w którym mieszkam, a szczególnie za moich sąsiadów i przyjaciół. Potem zasiadam do pracy i pracuję rzetelnie przez cały dzień. Unikam fałszu, staram się dotrzymać słowa. Chcę żyć uczciwie i szczerze służyć Bogu. Oto całe moje życie!". Świętość nie jest zarezerwowana dla elit. Można ją jednak osiągnąć. Nie jest czymś trudnym i nie polega na jakiś dodatkowych zbiegach, których musielibyśmy dokonać w naszym życiu, aby do niej dotrzeć. Jest bardzo prosta i zwyczajna.
Tak w tajemnicę świętości weszliśmy przez prostą legendę. Jednak człowiek współczesny potrzebuje wskazania drogi, potrzebuje autorytetu, który by tę drogę określił, niejako umocował. Dzisiaj rozważając tajemnicę Wniebowzięcia właśnie na taką drogę wchodzimy. Autorytetem prowadzącym do świętości jest sama Maryja, Matka Jezusa Chrystusa, Zbawiciela świata. Przez Jej osobę, Bóg chce dzisiaj człowiekowi mówić o świętości. Chce dzisiaj tę tajemnicę przekazać. Całe życie Maryi było zdobywaniem świętości i rozwijaniem jej. Począwszy od zwiastowania i powiedzeniu Bogu tak - niech się stanie. Tutaj Maryja uczy nas drogi do świętości, wypełniania woli Bożej w codzienności. Dalej konsekwencją spotkania z Bogiem, przyjęcia Jego woli jest dzielenie się Nim z innymi. To czyni Maryja zaraz po zwiastowaniu, idzie w Góry do swojej krewnej Elżbiety. Po co? Po to, aby się dzielić wielką radością ze spotkania z Bogiem. Przecież tam wyśpiewuje ten przepiękny hymn uwielbienia Boga - wielbi dusza moja Pana, Boga zbawcę swego. Tutaj jeszcze czegoś innego dowiadujemy się od Maryi na temat świętości - uczy nas w Ain Karin służby dla drugiego człowieka. Służby dla najbliższych - małżeństwie, w rodzinie, w społecznościach zawodowych, społecznościach lokalnych jakimi są nasze wioski i miasta.
Dalej droga świętość i lekcja, której udziela nam Bóg przez Maryję wiedzie przez tajemnicę wielkiego zaufania Bogu. On prowadzi aż do Betlejem, do Wcielenie Syna Bożego. Takie są Jego wyroki. Maryja to wszystko przyjmuje z wielką pokorą i zaufaniem. Ale jeszcze najważniejsze przed nią i przed nami. Do końca trzeba w dziele rozpoczętej drogi wytrwać. Maryja pokazuje nam jak należy przekraczać bariery niepewności i zwątpienie. Na proroctwo Symeona w dniu Ofiarowania Jezusa w świątyni nie przejmuje się lekiem i trwogą, ale bierze wszystko do serca i zachowuje to wiernie. Jest to przygotowanie do realizowania misji Matki Syna Bożego, ale i Matki Kościoła, który On miał założyć. Jej droga w wierności widzie przez całe Jego nauczanie publiczne, aż po Golgotę. Tam współcierpiała z Synem, tam jej został powierzony młody Kościół. Tam powierzony został Jej każdy z nas. Później przez tajemnicę zmartwychwstania, wniebowstąpienia i zesłania Ducha Świętego uczestniczyła w życiu Kościoła. W końcu została wzięta z ciałem i duszą do nieba.
Tak Maryja uczy nas dzisiaj świętości. Wypełniając to co Bóg jej powierzył do
końca i wiernie. Musimy sobie dzisiaj postawić na końcu tego naszego rozważania
jedno pytanie: Czy chcemy być świętym i chcemy przyjąć drogę do świętości, którą
przez Maryję daje nam Bóg?
Amen.