Zdarzenie, w którym poprzez opis ewangeliczny bierzemy udział wymusza na nas pytanie: Dlaczego mieszkańcy Nazaretu chcieli Jezusa stracić? Dlaczego tak wzburzyły ich słowa, które Jezus do nich wypowiedział? Otóż dlatego, że Jezus opierając się w swojej nauce na postaciach proroka Eliasza i Elizeusza i osobach z nimi w konkretnych sytuacjach związanych. Z wdową z Sarepty Sydońskiej, do której zostaje posłany prorok Eliasz. Ona mimo suszy, mimo głodu zawierza słowom męża Bożego Eliasza - po prostu mu wierzy. Tak samo w zdarzeniu z prorokiem Elizeuszem, Naaman Syryjczyk uwierzył jego słowom i został uzdrowiony z trądu. To Jezusowe doniesienie niesie z sobą bardzo mocny ładunek, bardzo mocny zarzut, tak , jak pewna anegdota misyjna: kaznodzieja murzyński tak strofował pewnego razu swoje owieczki: Wasza niewiara, bracia i siostry, zakrawa już na skandal. Zebraliśmy się tutaj, aby błagać Boga o deszcz po tak długim okresie suszy. I co widzę? Ani jeden z was nie odważył się przynieść z sobą parasola!
Tak Jezus zarzucił mieszkańcom Nazaretu brak wiary. Pokazał im, że ich odniesienie do Boga opiera się tylko na żądaniu znaków, spektakularnych cudów. Jezus chce pokazać co tak naprawdę jest ważne w naszym spotkaniu z Bogiem. Jest to wiara, zawierzenie do końca niezależnie od sytuacji i zdarzeń. Zawierzenie i wiara, wtedy kiedy jest dobrze, ale też wtedy kiedy z naszego punktu widzenia jest źle. Dlatego w nauczaniu Jezusa, które kieruje do mieszkańców Nazaretu pojawiają się postaci Eliasza i wdowy z Sarepty Sydońskiej oraz Elizeusza i Syryjczyka Naamana. Jezus chce nazarejczykom i nam pokazać, że jeżeli naprawdę wierzymy, to w naszym życiu mogą stać się różne wielkie sprawy. Nie chodzi tu o sprawy, tylko natury materialnej, chociaż tak najczęściej chcielibyśmy, a chodzi o sprawy i cuda, które dotyczą naszego wnętrza. Wiara w Jezusa jest mocą uzdrawiającą ku zbawieniu. Tak, człowiek i my również, potrzebujemy uzdrowienia naszych poranionych wnętrz. Uzdrowienia z naszej pychy, naszego egoizmu. Potrzebujemy miłosiernego dotknięcia łaską prawdziwej wiary, która nasze społeczności uzdrowi z plagi plotkarstwa, oczerniania, duchowego lenistwa. To właśnie może się stać w nas, ale warunek jest jeden - uwierzmy, że Jezus Jest Synem Bożym! Tak gdyby, mieszkańcy Nazaretu uwierzyli i ich udziałem stałoby się to, co działo się w Kafarnaum i innych miastach. Co działo się w sercach wielu ludzi, którzy uwierzyli Jezusowi. Taką postacią, która uwierzyła jest celnik Zacheusz, który wspiął się na drzewo, aby Jezusa ujrzeć. A stało się o wiele więcej. Jezus wieczerzał w jego domu, a Zacheusz dzięki wierze doświadczył czym ona jest w swoim wewnętrznym uzdrowieniu i nawróceniu. I od tego momentu "zbawienie stało się udziałem tego domu" co więcej Zacheusz zobaczył drugiego człowieka "a kogo skrzywdziłem poczwórnie wynagradzam". Natomiast niewiara i pycha zaślepiają człowieka. Człowiek nie jest w stanie dostrzec obecności Boga w swoim życiu i zaczyna żyć tak jakby Boga nie było. Nie widzi również drugiego człowieka. A co widzi? Widzi tylko czubek własnego nosa i wokół niego się kręci. To właśnie dotknęło mieszkańców Nazaretu.
Czym my uczniowie Jezusa dzisiaj tutaj zgromadzeni jesteśmy dotknięci i jacy
stąd wyjdziemy, zależy od jednego - czy naprawdę wierzę, że Jezus jest Synem
Bożym!
Amen