XXIX Niedziela Zwykła

Łk. 18, 1 - 8
Spotkanie z Jezusem w szkole modlitwy.

Zadumany nad słowami Jezusa uzmysłowiłem sobie, dwie bardzo ważne sprawy, które Jezus porusza w swoim słowie. Są to rzeczywistości, które się przeplatają - modlitwa i wiara. Jezus pokazuje w tej przypowieści jak nasza modlitwa ma wyglądać. W codzienności definiujemy modlitwę jako rozmowę z Bogiem. Jest to chyba najprostsze określenie, które można do modlitwy dopasować. Ale czy rzeczywiście oddaje ono całą prawdę o tym spotkaniu człowieka z Bogiem? Jest raczej bardzo szerokim uproszczeniem, które zostało przez nas wypracowane, dla łatwiejszego zdefiniowania tego najpiękniejszego spotkania. Czym zatem jest modlitwa? Co Jezus na jej temat ma nam do powiedzenia? Czy można znaleźć jakieś praktyczne wskazania, których On w tej materii nam udziela? Na te ważne pytania postaramy sobie dzisiaj odpowiedzieć w świetle słowa, skierowanego do nas przez Pana.

Kiedy staję przed próbą zdefiniowania, określenia modlitwy, zawsze przed oczami pojawia mi się obraz Klasztoru Karmelitanek Bosych w Spręcowie. Słyszę modlitwę sióstr i momentalnie widzę spotkanie ludzi zafascynowanych sobą, ludzi myślę, że nie będzie błędem gdy stwierdzę zakochanych w sobie. Dlatego modlitwa jawi się jako spotkanie. W tej rzeczywistości dochodzi do spotkania człowieka z Bogiem. Spotkanie zakochanych jak wygląda, kto pamięta: słowa są piękne, wyrażają całe uczucie, całe ciepło, uszanowanie, dlatego iż wiemy, że wylewamy się przed tym, kto nas kocha. Dlatego św. Teresa od Jezusa, reformatorka Karmelu powiedziała, że modlitwa jest to nieustanne wylewanie się przed tym, o kim wiem, ze mnie kocha. Jeżeli jest to spotkanie i to na takim szczeblu to ważne jest ,aby do niego dobrze się przygotować. Najistotniejszym elementem naszego przygotowania jest wyciszenie, wewnętrzne. Po prostu cisza, odejście od huków codzienności, skoncentrowanie się na tym, do kogo mówię, przed kim się otwieram! Dzisiaj współczesnemu człowiekowi tak trudno znaleźć ciszę. Wręcz chyba przed nią uciekamy. Ciągle telewizja, radio, krzycząca muzyka, szum informacji i gonitwa. Dlatego tak trudno znaleźć czas na modlitwę. Ona jako spotkanie wymaga ciszy, to jest warunek naprawdę udanego spotkania z Bogiem. Miłosne spotkanie ma w swojej treści ukryte jeszcze jedno ważne przesłanie, jest nim odpowiedzialność. Odpowiedzialność za słowa, za to co z nich wynika, za podjęte deklaracje.

Nasze spotkanie trwa dalej, co z niego wynika. Popatrz znowu na zakochanych. Przecież ich spotkania ubogacają ich. W wypadku Boga, który do szaleństwa zakochał się człowieku jest podobnie. To analogia, która mówi - z tego spotkania wyjdziesz inny, przemieniony, zobaczysz siebie w prawdzie. Pamiętaj o jednym miłosne spotkanie to też wymagania. Dlatego myślę, że definicja modlitwy jako miłosnego spotkania jest bardziej rozbudowana i bardziej może trafić do wnętrza współczesnego człowieka. To miłosne spotkanie ma jeszcze inne prawa i o nich Jezus nam mówi. Popatrzmy na przypowieść o niesprawiedliwym sędzim. Jezus podaje praktyczne normy spotkania zakochanych w sobie. Ta norma ukazuje bardzo ważny aspekt, mianowicie co jest potrzebne, aby to spotkanie było nastawione na rozwój miłości. Nie ma tu mowy o spotkaniach raz na jakiś czas, nie ma mowy o żadnej lewiźnie, pańszczyźnie. Jest natomiast ukazana potrzeba ciągłej, nieustannej modlitwy. Konsekwentnego podtrzymywania ognia przy ognisku tego spotkania. To podtrzymywanie to nieustanne nasze przychodzenie przed Boga. Na tym spotkaniu w różny sposób można się wylać przed tym, o którym wiem, że mnie kocha. Może się to wyrazić jako prośba, dziękczynienie, uwielbienie. Różne postawy ciała mogą na tym spotkaniu nam dopomagać; postawa klęcząca, stojąca, siedząca. Najważniejsze jednak, aby wobec Boga stanąć, wobec daru takiej miłości z pokorą.

Co więcej skoro Jezus zachęca nas do nieustannego spotkania to ważne jest, by wiedzieć o czym to rozmawiać na tym spotkaniu. Tematów jest tyle ilu jest ludzi na świecie, ile jest spraw i sytuacji życiowych. Praktyczną normą, która wynika ze słów Jezusa dotyczących modlitwy jest fakt, że trwa ona nieustannie. I jeszcze jeden element zasygnalizowany na sam koniec nauczania Jezusa w tej przypowieści. Pamiętaj bez modlitwy, nieustannej modlitwy wiara może umrzeć. Popatrz Jezus pyta się czy jak przyjdzie znajdzie wiarę na ziemi?

Znajdzie ją wtedy kiedy będzie trwała nieustanna modlitwa. Pokaż mi jak się modlisz, a powiem Ci jak wierzysz. W tym stwierdzeniu jest wiele prawdy. Takie to prawdy o modlitwie dzisiaj przekazał nam Pan. Jaka jest zatem nasza modlitwa? Jaki ma wpływ na naszą wiarę w Jezusa? Są to podstawowe pytania, na które dzisiaj musimy sobie udzielić odpowiedzi.
Amen

[ Archiwum Słowa na Niedzielę i Święta ]