XXVIII Niedziela Zwykła

Łk. 17, 11 - 19
Spotkania z Bogiem - wiara i dziękczynienie.

Kiedy zamyśliłem się nad słowami Jezusa, nad całym tym zdarzeniem z trędowatymi, postanowiłem werbalnie (słowami) namalować obraz zatytułowany "Spotkania z Bogiem". W osobach trędowatych właśnie takie spotkania człowieka odkryłem. Było ich dziesięciu, cała wspólnota Izraela uznawała ich za nieczystych, grzesznych. Co ich tak naprawdę doprowadziło do spotkania z Jezusem?

Choroba czyli słabość, ale także cierpienie, fizyczne i psychiczne. Co więcej brak akceptacji ze strony środowiska, poczucie bezsilność, brak nadziei i bezsens istnienia. To doprowadziło ich do Jezusa. Tacy byli i z tym wszystkim przyszli do Niego. Po co? Przyszli z nadzieją, że wszystko może się zmienić. I na tym płótnie naszego obrazu znajdujemy ważne przesłanie: człowiek idąc na spotkanie z Jezusem musi przyjść takim jakim jest. Tak jak zrobili to trędowaci. Pędzel słowa malując tą scenę zarejestrował jeszcze jeden ważny moment. Umiejętność wylania się przed Bogiem - Jezusie Mistrzu, ulituj się nad nami! To spotkanie, człowieka z Jezusem, Synem Bożym stało się dla nich zbawienne. Zostali oczyszczeni z trądu. I to jest pierwsza forma naszych ludzkich spotkań z Bogiem. Przychodzimy do Niego, z całą naszą biedą i marnością. Prosimy. Nasze prośby mają czasami nawet formę roszczeń - ma być według naszej woli. Staramy się Boga zagadać na tym spotkaniu. My chcemy mieć w ręce pierwsze skrzypce.

Jednak to spotkanie na tym nie może się skończyć. Ono musi trwać dalej, ale czy my chcemy to jeszcze widzieć? Czy chcemy ukończyć dzieło, które zaczęliśmy malować? Może nie warto kończyć, bo jeszcze zostanie namalowane coś, co nie będzie po naszej myśli? My ten obraz jednak skończymy, aby dobrze skorzystać z lekcji malarstwa, której w tej trudnej sztuce życia udziela sam Mistrz, Jezus.

Spotkanie trwa dalej. Dziesięciu zostało, oczyszczonych. I następuje zwrot akcji, na płótnie naszego obrazu. Dziewięciu idzie sobie spokojnie drogą, jakby się nic nie stało. Tylko jeden, obcokrajowiec, Samarytanin zawraca i dziękuje. Oddaje chwałę Bogu. W palecie barw obrazu "Spotkania z Bogiem" pojawia się nowa jakość. Jest nią wdzięczność. Ona pięknie się wkomponowała w krajobraz ewangelicznego zdarzenia. Jednakże na tym nie koniec, Jezus zadaje bardzo konkretne pytanie: "Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu?", które prowadzi pędzel po płótnie naszego obrazu do najważniejszego, kulminacyjnego momentu spotkania: Do niego zaś rzekł "Wstań, idź, twoja wiara cię ocaliła".

Autentyczne, żywe spotkanie z Bogiem może mieć miejsce tylko wtedy, gdy jest w nas prawdziwa wiara. Wiara, w której pierwsze miejsce zajmuje Bóg, a potem ja. W tak rozumianej wierze, nie może zabraknąć postawy wdzięczności i dziękczynienia. Ta postawa pomaga nam ciągle powracać do tych spotkań. Nie zatrzymuje nas na etapie, Panie Boże mam, co chcę i Ty teraz nie jesteś już mi potrzebny, idę swoja drogą, tak jak poszło dziewięciu pozostałych.
Amen.

[ Archiwum Słowa na Niedzielę i Święta ]